Za każdym razem, gdy wybieramy cel naszej kolejnej wyprawy nasz wzrok na mapie kieruje się w kierunku wschodnim lub południowo-wschodnim? Coś w tym jest, że człowiek chce zobaczyć tę jeszcze nie całkiem skażoną cywilizacją część świata zanim ulegnie zmianie w kolejne obetonowane miejsce bo cóż może się jeszcze zmienić w totalnie zmienionej Europie Zachodniej (oprócz tego że wzrosną ceny)? Po Krymie, Rumunii, Turcji postanawiamy zobaczyć teraz tą niezwykłą rozmaitość Bałkanów?