Stopem (auto full wypas z dwoma Słoweńcami :) dotarłyśmy do Kotoru. Generalnie polecamy stopa - nie czeka się dłużej niż kilkanaście minut a przynajmniej nie gnieciemy się w zatłoczonym busie z niemiłym kierowcą.
Kotor - przyjemnie, choć ciasno, zwłaszcza w sezonie; sporo Serbów i Czarnogórców, choć trafiamy na Polaków spragnionych słońca; piękna starówka, mnóstwo wąskich uliczek. Warto wdrapać się na twierdzę św. Jana (good view, choć trza się nieco pomęczyć :), wjazd 1 Euro a dla nas jak zwykle zniżka więc 0,5 Euro:). W Kotorze jest coś na kształt plaży - mała i nieco hałaśliwa ale spędzając dużo czasu w wodzie da się przeżyć :). Zatoka Kotorska bardzo ładna - zwłaszcza z góry, simpatic view dla oka, wokół górki i mini domki. Na starówce mnóstwo kawiarenek - kafka 0,5 Euro, można się posilić i poobserwować nieco miejskie życie.
Wokół Kotoru kilka wiosek - tam zapewne jest przyjemniej - tzn. jeśli chodzi o wylegiwanie się na plaży.